Opublikowany przez:
Redakcja
2025-05-04 11:21:21
Autor zdjęcia/źródło: Pixabay, rubberduck1951
Kto to był Kamilek?
Kamilek był 8. letnim chłopczykiem, który żył w Częstochowie. Żył w mieście, a więc nie na pustyni, tylko wśród ludzi. W ciągu swojego krótkiego życia doznawał okrutnych cierpień ze strony ojczyma, czyli męża matki. Trudno nazwać człowiekiem takiego kogoś, kto polewał dziecko wrzątkiem, przypalał go papierosami, bił, kopał, rzucał o ściany i o podłogę i wreszcie zabił.
Jak mogło dojść do długotrwałego torturowania dziecka? Dziecko chodziło przecież do szkoły i jak jest możliwe, że nikt nic nie widział? Nikt w porę nie zareagował? Dlaczego nikt nie zwrócił uwagi na obrażenia tego dziecka? Przecież Kamilek był torturowany przez dłuższy czas i musiał mieć na ciele ślady oparzeń, sińce, wybroczyny. Nikt nie zapobiegł tragedii.
Pomimo że rodzina Kamilka była przez wiele lat objęta wsparciem służb pomocowych (ośrodka pomocy społecznej) oraz wymiaru sprawiedliwości (sąd rodzinny i opiekuńczy), stało się to, co się stało w państwie, w którym jedną z naczelnych zasad prawnych jest pełna ochrona rodziny i pomoc w wypełnianiu przez nią funkcji wychowawczych! Wprawdzie po śmierci dziecka wszczęto nawet śledztwo w sprawie podejrzenia niedopełnienia obowiązków przez pracowników urzędów i instytucji, powołanych do chronienia interesów dziecka, ale śledztwo to zostało umorzone. Czy to ma oznaczać, że wszystko było w porządku? To dlaczego to dziecko umarło i dlaczego wcześniej musiało zaznać takich niewyobrażalnych cierpień?
Z komunikatu prokuratury można się było dowiedzieć, że matka chłopca aktywnie współpracowała z instytucjami publicznymi, świadczącymi pomoc rodzinie, jednakże współpraca ta miała na celu tylko i wyłącznie uzyskanie wsparcia rzeczowego i finansowego. Według prokuratury matka dziecka w sposób perfekcyjny pozorowała współpracę w sprawach dotyczących funkcjonowania swojej rodziny. Nie prezentowała uprawnionym instytucjom ważnych faktów związanych z patologicznym zachowaniem swojego męża względem pięciorga dzieci żyjących w tej rodzinie.
W śledztwie podejrzanymi jest ojczym Kamilka – bezpośredni sprawca śmierci dziecka i matka Kamilka – za nieudzielenie pomocy synowi i niechronienie go mimo spoczywającego obowiązku opieki nad dzieckiem. Oboje podejrzani są do 23 maja 2025 roku tymczasowo aresztowani. Kamilek nie żyje już od dwóch lat.
Podobno prawo jest wtedy skuteczne, gdy działa szybko. Sprawa toczy się już dwa lata. Pewnie toczyć się będzie kolejne dwa. Kamilek nie żyje, nikt i nic nie jest w stanie tego zmienić. Względy elementarnej ludzkiej sprawiedliwości wymagałyby, by śmierć tego dziecka otworzyła ludziom oczy, by zrozumieli, do czego prowadzi obojętność! Jakie mogą być skutki braku natychmiastowej reakcji na dziejące się zło. Dlaczego nikt nic nie widział? Dlaczego nikt niczego nie słyszał! Dlaczego to skatowane dziecko umarło po 35 dniach agonii?
W dniu 15 lutego 2024 roku weszła w życie tzw. ustawa Kamilka. Co to jest takiego? To jest nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, której współautorką jest Rzeczniczka Praw Dziecka. Ustawa ta zawiera szereg rozwiązań, mających na celu lepszą ochronę dzieci przed przemocą i zapewnienie im kompleksowej pomocy w przypadku skrzywdzenia.
Ustawa wprowadza:
Ustawa reguluje także, że dziecko przed sądem ma mieć swojego reprezentanta, a w sytuacji jeśli opiekun lub rodzic nie może się podjąć tej funkcji, rolę tę mogą pełnić adwokaci i radcy prawni.
Zmiany zawarte w „Ustawie Kamilka” zakładają też wdrożenie procedury tzw. Serious Case Review. Chodzi o obowiązek analizy najpoważniejszych przypadków przemocy wobec najmłodszych. W każdej tego typu sprawie będzie istniał obowiązek ustalenia m.in., dlaczego nie podjęto odpowiednich działań, zanim dziecku stała się krzywda, a także co powinno się robić, aby w przyszłości zapobiec tego typu, tragicznym zdarzeniom.
Od dnia wejścia w życie „Ustawy Kamilka”, tj. od dnia 15 lutego 2024 roku zaczęły obowiązywać standardy ochrony małoletnich. Zgodnie z brzmieniem tej ustawy (art. 10) obowiązek ich wprowadzenia miał być zrealizowany w terminie 6 miesięcy, czyli do 15 sierpnia 2024 roku. Obowiązek wprowadzenia standardów ochrony małoletnich spoczął na tych jednostkach organizacyjnych, do których uczęszczają lub w których przebywają małoletni.
Standardy ochrony małoletnich to zestaw zasad i procedur, które mają chronić dzieci i młodzież w placówkach oświatowych przed wszelkimi sytuacjami, w których mogłoby dojść do wyrządzenia im krzywdy.
Standardy te wprowadzają:
Trzeba być w tej ocenie szalenie ostrożnym. Dlaczego? Dlatego, że tak jakoś się najczęściej dzieje, że prawo nie nadąża za „realem”. Z reguły to norma prawna jest reakcją na ludzkie czyny, a nie odwrotnie. Człowiek pod tym względem niestety „góruje” nad prawem.
Kamilek nie żyje i nic tego nie jest w stanie zmienić. Ustawa zwana jego imieniem może stać się lepszym narzędziem do ochrony praw dzieci, od prawa obowiązującego przed jej uchwaleniem. Nic jednak nie jest lepszego od uwagi, czujności, braku obojętności i szybkiego reagowania na każde podejrzenie, że dziecku dzieje się krzywda. I wszystko jedno, czy to jest dziecko znajome, czy obce, znane tylko z widzenia czy zauważone po raz pierwszy! Każde dziecko powinno być otoczone szczególną uwagą, bo przecież „wszystkie dzieci są nasze”!
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!